Gigant Czynu – ksiądz Piotr Wawrzyniak

Gigant Czynu – ksiądz Piotr Wawrzyniak

CC BY-SA Klapi (http://pl.wikipedia.org/wiki/Wikipedysta:Klapi),
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/c/cb/Piotr_Wawrzyniak_tablica_%C5%9Arem.jpg

W drugiej połowie XIX w. wzmogły się w Wielkopolsce naciski germanizacyjne przy zastosowaniu nowych metod. Zmagania odbywały się na kilku płaszczyznach, zarówno duchowej, jak tzw. walka o duszę, kulturę i język, jak i materialnej – o ziemię czy miasta. Sprawy religijne ściśle splatały się tutaj z narodowościowymi, choćby z tego powodu, iż antyreligijne i antypolskie zarządzenia władz zaborczych szły w parze. Stąd też duże zaangażowanie duchowieństwa we wspomniane kwestie i czołowa pozycja, jaką odgrywało ono na froncie tej walki.

Jednym z pionierów i liderów zmagań na tym odcinku, ale i działalności społecznej duchowieństwa na ziemiach polskich, był niewątpliwie ks. Piotr Wawrzyniak. Można wręcz powiedzieć, iż stanowił punkt odniesienia i wzór kapłana-społecznika. Liczba różnego rodzaju inicjatyw, w które się zaangażował, a najczęściej je współtworzył, jest imponująca. Sama lista funkcji pełnionych przez niego społecznie, może przyprawić o zawrót głowy: prezes Towarzystwa Przemysłowego św. Wojciecha w Śremie, dyrektor Banku Ludowego w Śremie, patron Związku Towarzystw Przemysłowych, patron Związku Spółek Zarobkowych i Gospodarczych, prezes Związku Kapłanów „Unitas”, prezes Związku Fabrykantów na Rzeszę Niemiecką, i kilkanaście innych.

Był osobą, która realizowała się przede wszystkim w konkretnej „robocie”. Nie zostawił po sobie w zasadzie żadnych pism (oprócz tekstów wykładów, zazwyczaj o charakterze stricte instruktażowym), nie tworzył rozwiniętych koncepcji teoretycznych, skupiając się na codziennej, mozolnej pracy. Jak sam podkreślał, praca społeczna w warunkach, z jakimi miano wówczas do czynienia, stanowiła wręcz obowiązek kapłana. Pisał, iż księża muszą naśladować onych mężów izraelskich, którzy oblężoną Jerozolimę fortyfikowali, dzierżąc w jednej ręce miecz, a w drugiej kielnie dla wznoszenia murów. Tym mieczem jest dla nas praca około społeczeństwa w jednej ręce, podczas gdy drugą trzymamy się ołtarza i krzyża. Kto by z nas zadania swego nie rozumiejąc, obydwu rękami trzymał się ołtarza, ten święty zostanie, ale obowiązków całego człowieka nie wykona.

***

Piotr Wawrzyniak urodził się w zamożnej rodzinie chłopskiej w Wyrzece (powiat kościański) 30 stycznia 1849 r. Jako dziecko podjął naukę w wiejskiej szkole elementarnej, w 1858 r. natomiast w gimnazjum w Śremie, którą wkrótce musiał przerwać w związku z brakami w wykształceniu. Dopiero po ich uzupełnieniu w domu, wrócił po pół roku do szkoły.

Drugi raz przerwał naukę w 1863 r., gdy na wieść o wybuchu powstania styczniowego udał się do lasów, gdzie przez kilka tygodni bez powodzenia szukał jakiegoś oddziału zmierzającego do Królestwa Polskiego. W czasie nauki w śremskim gimnazjum zetknął się z organizacją konspiracyjną „Marianie”, której program zakładał samokształcenie w dziedzinie historii i języka polskiego. Wawrzyniak został członkiem organizacji w 1865 r., a już w 1866 r. wybrano go prezesem.

Po ukończeniu gimnazjum, w 1867 r. rozpoczął studia filozoficzno-teologiczne w Poznaniu, które od 1870 r. kontynuował w seminarium w Gnieźnie. Bardzo dobre wyniki na egzaminach sprawiły, iż zainteresował się jego osobą ks. abp Mieczysław Ledóchowski, który doprowadził do przyznania Wawrzyniakowi stypendium i wysłania go na studia teologiczne do Monastyru. Uniwersytetu w Monastyrze jednak nie ukończył, w lipcu 1872 r. wrócił na studia w gnieźnieńskim seminarium, które wkrótce sfinalizował, po czym 11 sierpnia otrzymał święcenia kapłańskie z rąk ks. bpa Józefa Cybichowskiego.

Po przyjęciu święceń, władze kościelne skierowały ks. Wawrzyniaka na stanowisko wikariusza w parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Śremie, gdzie początkowo pracował z innym znanym społecznikiem, późniejszym prymasem Polski, ks. Florianem Stablewskim. On właśnie zaszczepił w ks. Wawrzyniaku zainteresowanie sprawami społecznymi wciągając go do pracy w funkcjonującej w Śremie Kasie Oszczędności i Pożyczek.

Wawrzyniak dość szybko, mimo iż nigdy wcześniej nie zajmował się systematycznie ekonomią, mocno zaangażował się w działalność placówki. Robił to na tyle szybko i skutecznie, iż wkrótce zaczął pełnić funkcję opiekuna Kasy, która w 1873 r. z jego inicjatywy została przekształcona w Bank Ludowy. Ksiądz Wawrzyniak wszedł w skład jego zarządu w charakterze wicedyrektora, natomiast od 1876 r. przez następne 20 lat pełnił obowiązki dyrektora śremskiego banku, po rezygnacji z tego stanowiska objął natomiast funkcję prezesa jego rady nadzorczej, którą sprawował aż do śmierci. Bez żadnej przesady można powiedzieć, że to właśnie on przekształcił wegetującą instytucję w dynamiczną placówkę, dysponującą pokaźnym kapitałem – liczba członków i wysokość udziałów pieniężnych za czasów jego rządów zwiększyły się ponad trzydziestokrotnie. W sprawozdaniu tej spółdzielni kredytowej z 1883 r. dano temu wyraz, pisząc, iż Jemu zawdzięczamy owo powszechne zaufanie, jemu rozwój i wzrost naszego banku.

Od początku działalności w banku, ks. Wawrzyniak dążył do powiązania go z innymi inicjatywami. Dlatego już w 1873 r. wziął udział w zjeździe Związku Spółek Zarobkowych i Gospodarczych, pierwszego zrzeszenia polskich spółdzielni, powołanego w 1871 r. przez Mieczysława Łyskowskiego, Franciszka Rakowicza i ks. Augustyna Szamarzewskiego. Stanowiło ono centralę koordynującą działalność rodzimych banków i spółdzielni oszczędnościowo-kredytowych. Kierowany przez niego bank przystąpił do Związku 5 lat później. Sam ks. Wawrzyniak w 1883 r. został wybrany do zarządu ZSZiG, od 1887 r. pełnił w nim obowiązki wicepatrona. Po śmierci w 1891 r. kierującego Związkiem ks. Szamarzewskiego, to właśnie Piotr Wawrzyniak został jednogłośnie wybrany na stanowisko patrona – funkcję tę pełnił do końca życia.

O roli patrona tak pisał dr Józef Kusztelan: Czuwa nad porządkiem w Spółkach, daje rady i wskazówki, służy pomocą w trudnych okolicznościach, bada niedomagania i poucza, jak je usunąć, wytyka błędy, wskazuje drogę do poprawy, gdzie potrzeba gani i karci, to znowu staje w obronie, gdy niepowołani szarpią dobre imię spółek. W spółkach samych jest tym, który dogląda dobra wszystkich tych, którzy składają w kasach spółkowych swe oszczędności i swe mienie – wobec społeczeństwa przejmuje odpowiedzialność za prawidłowe i sumienne wykonywanie tych funkcji, które zarządy i władze kontrolujące wypełniać powinny w administracji Spółek.

Sprawując funkcje kierownicze w spółdzielczości, ks. Wawrzyniak skupiał się na propagowaniu wśród ludności polskiej nawyku oszczędzania oraz lokowania nadwyżek pieniężnych w bankach. Na zebraniach, spotkaniach, wiecach, ale i podczas kolędowania głosił, iż przyzwyczajenie oszczędzania należy w sobie wykształcić. Jednocześnie po powstaniu pierwszych polskich spółek kredytowych apelował o pobieranie z nich pożyczek. Przyniosło to pożądany skutek, tak iż po latach mógł z satysfakcją skonstatować usunięcie lichwiarstwa, które – jak stwierdzał – należy u nas już do legendy i wspomnień minionych czasów.

Obserwując działalność poszczególnych spółdzielni, ks. Wawrzyniak zauważył, że jedne z nich mają nadwyżki pieniędzy, inne cierpią na niedobór środków. W związku z tym zrodziła się w jego głowie idea powołania banku spółdzielczego, w którym jedne ze spółek mogłyby deponować niewykorzystywane zasoby pieniężne, drugie zaś zaciągać kredyty. W ten sposób powstał w 1886 r. Bank Związku Spółek Zarobkowych. Pomysłodawca zasiadał w jego pierwszej radzie nadzorczej, a później aż do śmierci pełnił funkcję kuratora.

Spółdzielczość odgrywała istotną rolę, jeśli chodzi o utrzymanie polskiego stanu posiadania w gospodarce w Wielkopolsce i Prusach Zachodnich. Stanowiła skuteczne narzędzie walki z polityką realizowaną przez pruską Komisję Kolonizacyjną, dążącą do wykupienia ziemi z rąk polskich i przekazania niemieckim osadnikom. Ksiądz Wawrzyniak, aby być skutecznym, musiał działać na tym polu bardzo ostrożnie. Pilnował bardzo skrupulatnie, aby nie dać władzom zaborczym żadnego pretekstu do działań wymierzonych w polskie spółki. W związku z tym musiały one powstrzymywać się od jakiejkolwiek działalności politycznej. Jak podkreślał, spółki przede wszystkim mają na celu podnoszenie dobrobytu i muszą stać ponad wszelkimi walkami stronnictw, różnicami wyznaniowymi i narodowościowymi. Wyrazem takiej polityki ks. Wawrzyniaka była jego reakcja na zarządzenie władz pruskich z 1904 r., nakazujące wycofanie przez niemieckich urzędników i członków ich rodzin depozytów z polskich banków. Część polskich spółdzielni w odpowiedzi miała zamiar zażądać od Niemców natychmiastowego zwrotu udzielonych pożyczek. Wawrzyniak jednak skutecznie odwiódł je od tego typu rewanżystowskich działań, zdając sobie sprawę, iż mogłyby one w perspektywie długofalowej wyjść im samym na szkodę.

Zasługą ks. Wawrzyniaka było również uporządkowanie spraw wewnątrzorganizacyjnych w Związku. Z jego inicjatywy powstał w 1891 r. statut Związku, a w 1892 r. regulamin patronatu. Określiły one obowiązki i uprawnienia poszczególnych funkcjonariuszy i ciał kolegialnych organizacji, jej zakres terytorialny, najwyższą i najniższą liczbę spółek związkowych, warunki przynależności do zrzeszenia, zasady rewizji itp. W pracy organizacyjnej Związku ważną rolę odgrywało jego walne zebranie, zwane sejmikiem – ks. Wawrzyniak zwiększył częstotliwość zebrań, zamiast raz na trzy lata, miały obradować rokrocznie. Zmiana ta okazała się niezwykle doniosła w skutkach, bowiem częstsze spotkania pozwoliły na szybsze reagowanie w przypadku nieprawidłowości, a także na lepsze koordynowanie działalności i częstszą wymianę członków poszczególnych komisji, którzy nie sprawdzali się w pracy.

Z inicjatywy Wawrzyniaka zaczął się ukazywać w 1892 r. oficjalny organ Związku – „Poradnik dla Spółek”. Na jego łamach informowano o przepisach dotyczących pracy związkowej, podatkach, sposobie prowadzenia dokumentacji oraz o sukcesach ruchu spółdzielczego. Dla tych samych celów ks. Wawrzyniak napisał swoisty podręcznik spółdzielcy pt. „Wskazówki dla członków rady nadzorczej w spółkach”, stąd też mówi się czasami nawet o „szkole” Wawrzyniaka, jeśli chodzi o kształcenie administracji spółdzielczej. Dzięki tego rodzaju działaniom, a także organizowanym z jego inicjatywy wykładom i kursom doszło bowiem do wykształcenia odpowiednio licznej i kompetentnej kadry spółdzielczej, z czym wcześniej były poważne problemy.

Wielką uwagę przykładał również do kontroli poszczególnych spółdzielni, zwanej rewizją – przez lata sprawowania urzędu patrona dokonał ich osobiście ponad 500. W związku z tym, iż chciał mieć pieczę nad wszystkim, osobiście wielu rzeczy dopilnować, ciągle był w rozjazdach. Niezwykłą aktywność ks. Wawrzyniaka dobrze ilustruje fragment listu, w którym przedstawia najbliższe plany: We wtorek dnia 19 VI 1897 roku będę w Berlinie, w piątek w Raszkowie, w poniedziałek w Brodowie, w środę w Krakowie. Tam myślę trochę pobobrować po Galicji, zwłaszcza u Hucułów za Kołomyją. Nie wiem, czy się to uda, jeżeli będę musiał być około 20 VII w Berlinie. Zamierzam wpaść na parę dni do Sztokholmu. W liście zaś pisanym trzy lata później, czytamy: Dziś wyjeżdżam do Śremu, a wracam w piątek; we wtorek po Wielkiej Nocy będę w Węgiercach, a w środę w Hrabsku na rewizji gospodarczej, czwartek w Pakości, w niedzielę w Gębicach, w poniedziałek 23 mamy wielki wiec w Gnieźnie od godz. drugiej. Wieczorem wyjadę o godz. 8.22 z Gniezna i przybędę do Bydgoszczy o godz. 10.44. We wtorek dnia 24 wyjadę rano o godz. 8, skąd wrócę tak, iż w Mogilnie będę na 9 wieczorem. Nazajutrz mam tutaj procesję św. Marka.

W latach sprawowania przezeń funkcji patrona Związku organizacja przeżyła niezwykły rozkwit. Liczba spółdzielni w nim zrzeszonych wzrosła z 76 w 1891 r. do 248 w 1910 r., liczba członków z 26 553 do 116 849, zaś aktywa spółdzielni przyrosły z 18 mln marek do 234 mln.

Wawrzyniak utrzymywał ścisłą współpracę ze spółdzielniami z ziem polskich z innych zaborów, pozostawał w przyjaźni z czołowym ich działaczem w Małopolsce, dr. Franciszkiem Stefczykiem, również w Królestwie Polskim wygłaszał odczyty nt. spółdzielczości czy wizytował tamtejsze kooperatywy kredytowe. Za sprawą ks. Wawrzyniaka Związek rozwinął kontakty międzynarodowe, na jego zaproszenie przybył w 1893 r. do Wielkopolski działacz spółdzielczości angielskiej, Henry W. Wolff, na którym duże wrażenie zrobiły dokonania polskiego kooperatyzmu pod panowaniem pruskim. Na skutek tego Związek Spółek Zarobkowych i Gospodarczych został przyjęty do powstałego dwa lata później International Co-operative Alliance, na czele którego stał właśnie Wolff.

Obok spółdzielczości kredytowej, ważnym polem działalności ks. Wawrzyniaka było rolnictwo, a przede wszystkim kółka rolnicze, z którymi współpracował od początku kapłaństwa. Już w 1872 r. uczestniczył w charakterze obserwatora w zebraniach pierwszego w Wielkopolsce Kółka Rolniczego w Dolsku, wkrótce potem został wybrany prezesem Kółka w Zbrudzewku Śremskim, następnie zaś, w 1878 r. – w Śremie. Temu ostatniemu prezesował aż do 1898 r., kiedy to objął probostwo w Mogilnie, w nowej parafii od razu zresztą wszedł do zarządu Towarzystwa Kółek Rolniczych na powiat mogileński. Brał również aktywny udział w zebraniach Związku Kółek Rolniczych prowincji poznańskiej. To wszystko natchnęło go do utworzenia polskich spółdzielni handlowych, zajmujących się skupem produktów rolnych i zaopatrywaniem wsi w nawozy oraz inne artykuły. Pierwsza tego rodzaju spółdzielnia powstała w Poznaniu w 1901 r. pod nazwą „Rolnik”, następne zostały zorganizowane przez niego w Żninie, Wrześni, Śremie, Pakości, Kcyni, Barcinie. „Rolniki” stanowiły niezwykle ważny instrument w walce handlu polskiego z ekonomicznie silniejszymi i dyktującymi w związku z tym wyższe ceny przedsiębiorstwami niemieckimi i żydowskimi.

Na tym nie koniec jego zaangażowania społecznego. Innym polem aktywności księdza stały się inicjatywy edukacyjne. W 1873 r. wybrany został prezesem Towarzystwa Przemysłowego, skupiającego głównie rzemieślników – jego zasadniczym celem było podniesienie kultury zawodowej i osobistej członków. Podczas spotkań Towarzystwa ks. Wawrzyniak wygłaszał liczne wykłady z zakresu religii, historii, ekonomii, techniki, organizował zabawy, wieczornice, obchody rocznic narodowych, wycieczki. Z jego inspiracji powołano także szkołę wieczorową dla rzemieślników, w której nauczał arytmetyki, geografii gospodarczej i korespondencji kupieckiej – niestety placówka po pół roku została zamknięta przez władze pruskie. Po przeniesieniu na parafię w Mogilnie, zrezygnował z funkcji prezesa Towarzystwa Przemysłowego w Śremie, wszedł jednak natychmiast do zarządu Towarzystwa Przemysłowego w Mogilnie. W 1876 r. założył w Śremie pierwszą czytelnię ludową, która przekształcona została w ogniwo Towarzystwa Czytelni Ludowych, którego zresztą ks. Wawrzyniak był aktywnym działaczem. Również z jego inicjatywy rok później powołano stowarzyszenie czeladzi katolickiej, mające sprawować opiekę nad młodzieżą rzemieślniczą.

Pomimo fiaska „szkoły wieczorowej dla rzemieślników”, ks. Wawrzyniak nie porzucił idei stworzenia polskiego szkolnictwa zawodowego. W 1896 r. założył w Śremie Szkołę Gospodarstwa Kobiecego i Pracy Domowej, która w ciągu 14 lat istnienia wychowała 1000 uczennic z Wielkopolski, Prus Zachodnich, Śląska, ale i Królestwa Polskiego. Również jako członek Towarzystwa Pomocy Naukowej im. Karola Marcinkowskiego wspierał Wawrzyniak, także materialnie – w 1897 r. przekazał z własnych oszczędności na jej „fundusz żelazny” 10 000 marek – polską młodzież pobierającą nauki w szkołach zawodowych, średnich i na uniwersytetach. W latach 1893-1898 pomagał finansowo i służył wsparciem również Towarzystwu Naukowemu i Bratniej Pomocy oraz polskim organizacjom studenckim w Berlinie.

W 1893 r. kandyduje do sejmu pruskiego i wygrywa wybory w okręgu Śrem, Środa, Września. Mandat poselski pełnił do 1898 r., wykazując dużą aktywność w działalności sejmowego Koła Polskiego. Po wygaśnięciu mandatu ubiegał się o reelekcję, jednak bezskutecznie. W 1902 r. objął natomiast szefostwo w Księgarni św. Wojciecha w Poznaniu. Pod jego wodzą nabrała rozmachu, drukując coraz więcej książek i czasopism o tematyce religijnej i narodowej. Jedną z cenniejszych inicjatyw tamtego okresu było powołanie do życia dwutygodnika „Ruch Chrześcijańsko-Społeczny”, będącego pismem o profilu społeczno-ekonomicznym, które spełniło nieocenioną rolę w propagowaniu na ziemiach polskich społecznego nauczania Kościoła.

Nowatorskie i pomysłowe były też jego inicjatywy na rzecz poprawy doli księży. W 1907 r. założył Związek Kapłanów „Unitas”, będący swego rodzaju związkiem zawodowym duchowieństwa. Organizacja zajmowała się ubezpieczeniami od nieszczęśliwych wypadków, chorób, śmierci, odpowiedzialności prawnej, ognia czy włamań, a także emeryturami, organizowaniem życia naukowego i towarzyskiego. „Unitas” promował polskie towarzystwa ubezpieczeniowe, z których wcześniej księża często nie korzystali m.in. wskutek braku informacji. W 1909 r. zaangażował się zaś w ideę powołania do życia domu wypoczynkowego dla kapłanów, organizując Towarzystwo Domu Zdrowia dla Kapłanów Katolickich i samemu przeznaczając na ten cel 10 000 koron. „Księżówkę” otwarto w Zakopanem wiosną 1910 r.; w pensjonacie mogli wypoczywać duchowni z całej Polski.

***

Ks. Piotr Wawrzyniak zmarł 9 listopada 1910 r. wieczorem (urzędowe stwierdzenie śmierci nastąpiło po północy, stąd czasem podaje się datę 10 listopada). Uroczystości żałobne rozpoczęły się 12 listopada w Domu Katolickim w Poznaniu, stamtąd kondukt żałobny przeszedł do świątyni farnej w tym mieście. Homilię wygłosił ks. Jan Kłos, który nazwał w niej ks. Wawrzyniaka „królem czynu”. Przy tym wszystkim, jak zauważył, ks. Wawrzyniak nie po to rozsiewał zasady spółkowego gospodarstwa i zakładał spółki na dobrodziejstwo i na dźwignię maluczkich i wyzyskiwanych, aby społeczeństwo zbogacone zawodziło taniec bałwochwalny około złotego cielca, lecz aby wzmożony dobrobyt stał się stopniem, z którego łatwiej sięgnie po dobra wyższej natury. Za to, że Spółkom Zarobkowym taki dał rozmach, że zbudził przez nie cnotę rozumnej oszczędności, że wywiódł niewolników z jarzma lichwiarzy, że granitowe kładł fundamenty pod rozwój zdrowego stanu średniego, za to błogosławi dziś naród cały jego dzieło.

Trumna z ciałem ks. Wawrzyniaka przewieziona została do Mogilna, gdzie został pochowany następnego dnia. Spełniając prośbę zmarłego, na grobie nie składano kwiatów, a zaoszczędzone pieniądze przekazano Towarzystwu Czytelni Ludowych. Na łamach niemieckiego czasopisma „Die Ostmark” mimo woli uhonorowano ks. Wawrzyniaka, pisząc, iż śmierć mogileńskiego proboszcza wyrwała ze społeczności najniebezpieczniejszego, ale zarazem i najskuteczniejszego przeciwnika wschodnich marchii Niemiec. Był on rzeczywistym przywódcą polskiego społeczeństwa. Jako finansista oraz mężczyzna z żelazną wolą i niewyczerpaną energią musiał mądrze łączyć zagorzałą nienawiść wobec niemczyzny ze zdrowym rozsądkiem; był on nie tylko polskim ministrem finansów, ale w wyniku równoczesnego pełnienia wielu różnych ważnych funkcji społecznych również osobą wywierającą decydujący wpływ na wszystkie duże polskie organizacje. W każdym razie jego śmierć spowodowała w wojującej społeczności polskiej w Wielkopolsce dużą lukę, którą niełatwo będzie wypełnić.

Bibliografia:

  • M. Banaszak, Pokolenie księdza Piotra Wawrzyniaka [w:] Na okazanie drogi. Praca zbiorowa poświęcona pokoleniu księdza Piotra Wawrzyniaka, Poznań 1975.
  • R. Dzwonkowski, Ksiądz Piotr Wawrzyniak jako działacz społeczny [w:] Na okazanie drogi op. cit.
  • Historia katolicyzmu społecznego w Polsce 1832-1939, Warszawa 1981.
  • Ksiądz Piotr Wawrzyniak – król czynu, Poznań 1936.
  • Cz. Łuczak, Ks. Piotr Wawrzyniak (1849-1910), Poznań 2000.
  • A. Poszwiński, Pamięci Księdza Piotra Wawrzyniaka, Poznań 1935.
  • M. Rezler, Piotr Wawrzyniak 1849-1910, Poznań 1985.
  • K. Śmigiel, Ks. Piotr Wawrzyniak. Człowiek, kapłan, społecznik, Poznań 1985.
  • G. Wrońska, Śladami ks. Piotra Wawrzyniaka, Poznań 2008.
  • K. Zimmermann, Ks. Patron Wawrzyniak, Kraków 1911.
komentarzy