Ursus na sprzedaż

Ursus na sprzedaż

Syndyk kolejny raz próbuje sprzedać legendarną firmę produkującą ciągniki.

Jak pisze portal wnp.pl, otwarcie ofert w kolejnym konkursie na zakup przedsiębiorstwa Ursus S.A. w upadłości z siedzibą w Warszawie wyznaczono na 20 czerwca br. Cena wywoławcza to 99 mln zł, czyli prawie 25 mln zł mniej niż przy poprzedniej licytacji.

Pierwszy konkurs ofert na zakup przedsiębiorstwa Ursus S.A. przeprowadzono 14 marca. Licytacji nie rozstrzygnięto, ponieważ żaden podmiot nie złożył oferty.

Ursus swoje początki wywodzi od przedsiębiorstwa, które powstało w 1893 r. w Warszawie i początkowo produkowało m.in. armaturę dla przemysłu cukrowniczego, spożywczego i gorzelniczego. W 1923 r., po kolejnych przekształceniach firmy, powstały Zakłady Mechaniczne „Ursus” S.A., które rozpoczęły seryjną produkcję pierwszych polskich ciągników rolniczych. W 1946 r. władze państwowe zadecydowały o wznowieniu produkcji ciągników.

W latach 1998-2003 Zakłady Przemysłu Ciągnikowego „Ursus” przeszły restrukturyzację, w wyniku której powstały nowe podmioty gospodarcze. W 2003 r. powstało przedsiębiorstwo Ursus, od 2007 r. notowane na Giełdzie Papierów Wartościowych. W 2011 r. producenta ciągników kupiła spółka Pol-Mot Warfama. W kolejnych latach Ursus informował o świetnych wynikach sprzedaży ciągników m.in. w Czechach, Belgii, Holandii i Pakistanie, o wielomilionowych kontraktach na dostawę sprzętu rolniczego do krajów afrykańskich i o planach produkcji elektrycznego samochodu dostawczego.

W 2019 r. do fabryki wkroczył komornik i czasowo zajął surowce, materiały i półprodukty. W 2021 r. warszawski sąd ogłosił upadłość „Ursusa”.

(fot. w nagłówku tekstu: Wikipedia.pl)

Dział
Aktualności
Wcześniej informowaliśmy o…

Znowu likwidacja

Znowu likwidacja

W Chełmży zakończy działalność firma Bioetanol AEG, która istnieje od 1947 roku.

Jak informuje portal salon24.pl, firma długo dobrze dawała sobie radę na rynku, ale nie wytrzymała znacznego wzrostu cen surowców, który w krótki czasie wyniósł 400 procent. Bioetanol AEG przez dziesięciolecia zajmowała się produkcją alkoholu etylowego: surowego, rektyfikowanego oraz odwodnionego. W ofercie dostępne były również produkty na bazie alkoholu etylowego, m.in. środki chemiczne.

Pracę stracą tam wszyscy: zarząd i pracownicy. Wypowiedzenia otrzymają pod koniec maja, a ostatni zatrudnieni zakończą pracę w sierpniu. Powiatowy Urząd Pracy podaje w Toruniu podaje, że część osób otrzyma świadczenia przedemerytalne lub emerytalne, a niektórzy być może znajdą pracę w Toruńskim Parku Technologicznym, nie jest to jednak przesądzone. Pracę straci 55 osób, co w niewielkiej miejscowości oznacza spory problem.

Woda też podrożeje

Woda też podrożeje

Wiele wskazuje na to, że już wkrótce Polacy więcej zapłacą za wodę i ścieki.

Jak informuje portal salon24.pl, wszystko przez najnowszy pomysł Ministerstwa Infrastruktury, które proponuje, żeby to rady gmin zatwierdzały nowe taryfy opłat za wodę i ścieki. Oznacza to „urealnienie” cen. Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie będzie interweniować wtedy, gdy podwyżka wyniesie co najmniej 15 proc. Nie oznacza to jednak, że wyższych podwyżek nie będzie. Wspomniany urząd będzie miał prawo zawetowania takiego wzrostu cen, ale nie oznacza to automatycznego weta.

Dyrektor Biura Związku Gmin Wiejskich Rzeczypospolitej Polskiej przekonuje, że ceny wody powinny być tak samo urealnione jak ceny wody i prądu: „Czy ktoś dyskutuje o konieczności wzrostu cen energii? Gazu? Nie. Ceny wody i ścieków też muszą zostać urealnione” – podkreślił Świętalski.

Samorządowcy nie są zachwyceni propozycją resortu bo uważają, że… podwyżki powinny być zdecydowanie wyższe i że od kilku lat za pomocą „formalnych wybiegów” blokowały je Wody Polskie.

Niepełnosprawność bez wsparcia

Niepełnosprawność bez wsparcia

Zamiast podniesienia świadczenia dla osób z niepełnosprawnościami do wysokości pensji minimalnej, ma być nowy dodatek. Ale nie dla wszystkich.

Jak informuje Portal Samorządowy, podkomisja do spraw osób z niepełnosprawnościami i włączenia społecznego rozpatrzyła obywatelski projekt nowelizacji ustawy o rencie socjalnej. Projekt podpisany przez ponad 200 tys. osób przewiduje zwiększenie renty z 1217,98 zł netto (1780,96 zł brutto) do kwoty minimalnego wynagrodzenia za pracę (4242 zł brutto).

Przedstawiciele rządu nie przyjęli takiego rozwiązania. Ich poprawki zakładają, że osobie uprawnionej do renty socjalnej, będącej całkowicie niezdolną do pracy oraz do samodzielnej egzystencji, przysługuje dodatek do renty socjalnej w wysokości stanowiącej różnicę między kwotą minimalnego wynagrodzenia za pracę ustalonej na 31 grudnia 2024 r. a kwotą najniższej renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy. Zatem dodatek otrzymają tylko niepełnosprawni całkowicie niezdolni do pracy i do samodzielnej egzystencji, a nie „tylko” częściowo niezdolni. Nie jest to zatem powszechna podwyżka rent socjalnych. Szacuje się, że zmiana obejmie tylko około 30% osób domagających się wsparcia.

Suma tego dodatku ma być równa różnicy między najniższą rentą socjalną a kwotą minimalnego wynagrodzenia. Chodzi też to, by dodatek był wyłączony z mechanizmu obliczania świadczenia wspierającego, który jest zależny od renty socjalnej. Podwyżka renty socjalnej oznacza bowiem automatyczny wzrost nowego świadczenia wspierającego z budżetu państwa, którego wypłaty ruszyły w 2024 roku. Wysokość świadczenia wynosi od 40% do 220% renty socjalnej – w zależności od potrzeby. Obecnie renta socjalna to 1780,96 zł, co oznacza, że świadczenie wspierające dziś może wynieść maksymalnie 3 920 zł, a minimalnie 712 zł. Jeśli podwyżka renty socjalnej do wysokości minimalnego wynagrodzenia doszłaby do skutku, minimalna kwota świadczenia wspierającego wzrosłaby. Takich podwyżek rząd chce uniknąć.

Środowiska osób z niepełnosprawnościami są oburzone, gdyż poprawki całkowicie zmieniają pierwotny kształt projektu. – „Dostajemy poprawki, które całkowicie burzą ideę pierwotną, z projektu obywatelskiego, wprowadzają jakieś kadłubkowe rozwiązanie w postaci nowego świadczenia, nie jest to w ogóle konsultowane, strona społeczna nie jest dopuszczana do głosu, dopóki nie zostało przegłosowane wszystko” – powiedziała Agnieszka Dudzińska z fundacji Ordo Amoris.